Szli tym lasem, kiedy nagle Patryk przystanął.Lidka zdziwiła się i powiedziała
- Co się stało ?
Patryk nie odpowiadał tylko przyciągnął ją do siebie i pocałował.Całowali się tak
że nawet nie usłyszeli że ktoś idzie.
- Co wy tu robicie ? - krzyknął ten ''ktoś''
Lidka oderwała się od ust Patryka i popatrzyła na tą postać.Był to zwykły człowiek, z czarnym koniem.
- Co wy to robicie ? - powtórzył - Wiecie że nie może cie tu być ??
- Ale czemu, co się stało ? - zapytała Lidka.
- Jak to, to wy nic nie wiecie ??
- Nie!
- Chodźcie szybko za mną!
Lidka popatrzała się na Patryka i poszli.Nie szli drogą tylko między drzewami.Dotarli do jakiegoś starego domu.Lidka się trochę przestraszyła a Patryk zachował czujność. Nie wierzył temu typowi.
- Tak, usiądźcie tutaj. - Pokazał dwa fotele w salonie.
Lidka się rozejrzała - jak ktoś tutaj może mieszkać - pomyślała.
Rzeczywiście, ten dom nie należał do nowych, raczej sprzed wojny!
- Więc tak. - Usiadł na kanapę - Muszę wam wszystko od początku opowiedzieć tak ?
- No, ale co tutaj się dzieję, nic nie rozumiem! - krzyknęła Lidka- kim pan jest i czemu ten dom jest opuszczony ? Pan tu mieszka, czy jak ? Wie pan kim był ten starzec co ostrzegał nas przed tymi chmurami ? Co tu się dzieje ?!
Patryk ją przytulił.
- Ale wszystko po kolei, więc tak : Kiedyś żyła tu mała dziewczynka, tak w tym lesie.Z mamą, tatą i swoim psem.Tak, jeśli się domyślacie - w tym domu !Byli normalną rodziną, kochającą się.
Pewnego dnia mała dziewczynka poszła sobie w głąb lasu.Wyjrzała z pomiędzy drzew na plażę i zauważyła jak woda się podnosi i zalewa plażę.Trochę się przestraszyła.Biegła do rodziców.
Mama ją widziała jak biegła do niej.Gdy nagle dziewczynka wpadła do małej dziury.Po prostu się potknęła.Mama się trochę przestraszyła bo dziewczynka nie wstawała, więc tam podeszła.Jej oczom ukazał się dziwny i tragiczny obraz : dziewczynki po prostu nie było!Ale w tym miejscu leżał nóż.
Mama się przejęła i zdziwiła bo przecież cały czas patrzała na swoje dziecko.Od tamtej pory mama zapadła w depresję i nie wychodziła z domu.Tutaj zmarła.Tata dziewczynki nie poddawał się i szukał swojego dziecka robił nawet jakieś eksperymenty, no bo co żeby dziecko zostało zabite to wykluczone bo po pierwsze mama cały czas patrzała na dziewczynkę a po drugie tam nie było żadnego śladu, żadnej krwi, kości, nic!Szukał, szukał i do swojej śmierci nic nie znalazł!
Ten starzec którego widzieliście widział całe to zdarzenie, i też się zdziwił !
Podobno w tym lesie grasuje duch tej dziewczynki ale inni mówią że ona jednak nie umarła że nie wiadomo co się z nią stało a jeszcze inni że człowiek w białej masce ją porwał!
- Człowiek w białej masce ? - Zdziwiła się Lidka.
- No dobra, ale nawet gdyby miała to być prawda to czemu MY nie mamy wchodzić do tego lasu i w ogóle skoro tysiące ludzi tutaj przyjeżdża ? - spytał się Patryk
- Bo dzisiaj jest ten dzień!
- Jaki dzień - spytała się Lidka
- Kiedy zaginęła ta dziewczynka!
- No i co może się stać ? - Spytał się Patryk
- Właśnie dlatego widzieliście te czarne chmury. W tamten dzień też takie były.To dlatego widzieliście tą wielką falę !
- A pan co myśli o tej dziewczynce ? Że co się z nią stało ? - spytała zaciekawiona Lidka
- Ja tam nie wiem. Ale myślę że porwał ją człowiek w białej masce.To jest najbardziej prawdopodobne! Ten nóż ! On też taki miał, teraz jest on w jakimś muzeum! Chore.Podobno w ten dzień nikt nie wchodzi do lasu bo mówią że on tutaj grasuje! Zamykają go, ale dzisiaj widocznie zapomnieli albo co gorsza ''on'' go otworzył! I chciał przygarnąć znowu do siebie jakieś dzieciaki!
- Ale po co ? - pytała się Lidka.
Patryk słuchał to wszystko, ale był tym znudzony, nie wierzył w to.Myślał że tamten pijak którego spotkali na plaży i ten człowiek z koniem wszystko to sobie wymyślili! Może i mieszkała w tym domu jakaś rodzina, ale oni chcą nas tylko przestraszyć.Tylko dlaczego nas - Tak sobie myślał.
- Ja tam nie wiem. - odpowiedział facet - ale mi się wydaje że . . . . .
I w tym właśnie momencie rozpętała się burza.
- I co ? - Mówił Patryk - w tym dniu też była burza ? - zaśmiał się.
Lidka znowu się na niego wkurzyła.Patryk zauważył to i pocałował ją w szyję.
- Chodźcie lepiej! Odprowadzę was do końca lasu żeby wam się nic nie stało.!
Wyszli i szli drogą. Patryk i Lidka z przodu a Pan trochę wystawał z tyłu.
- A skąd pan wie o tej historii ? Ten starzec panu powiedział ? - Zapytała się Lidka.
Odwrócili się do niego, a go tam nie było ! Zdziwili się i jednocześnie przestraszyli.
Patryk pomyślał '' Boże, a jeśli to prawda.Co się stało z tym kolesiem!''
A powiedział co innego :
- Przestań! Pewnie sobie poszedł bo ma co innego na głowie,Nie przejmuj się i tak nie był nam do niczego potrzebny.
Powiedział tak żeby pokazać Lidce że się niczego nie boi i jest taki Męski.A on tylko ją znowu wkurzył.
- Wiesz!? Jeśli masz tak gadać do daj sobie spokój! Nie wiadomo co się z nim stało a powiedział że odprowadzi nas do końca lasu! To jest koniec lasu? Nie! Więc musiało się coś z nim stać ! A jeśli stało się to samo co z tą dziewczynką ?
- Lidka daj spokój z tą bajeczką, naprawdę się tym przejęłaś ? Może i mieszkała tam jakaś rodzinka ale oni się zmówili!
- Jacy oni ?
- No tamten pijak i on.
- A skąd wiesz że to był pijak, ty jesteś jakiś uprzedzony, może naprawdę tą całą historię widział i chciał nas uprzedzić żebyśmy poszli i nie wpadli w te całe tarapaty a widzisz już wpadliśmy!
- W nic nie wpadliśmy, chodź idziemy dalej.
Przytulił ją i poszli.Nie zaszli daleko gdy usłyszeli jakieś piski. Nie takie jak mysz tylko takie jakby kogoś zarzynali !
- No nie! Jeszcze to! Oni już d końca powariowali! - Oczywiście nie kto inny tylko Patryk
- Przestań dobrze! Może ta mała dziewczynka, tu jest! I może to ona.
- Powariowałaś i ty! Dobra - zniżył ton i się uspokoił - ja nie chcę się z tobą kłócić.Kocham Cię, ale ja w to wszystko nie wierze, możemy iść prosto do domu ?
- Dobra, ale się martwię - przytuliła się do niego
- O co się martwisz ?
- Myślisz że oni to wszystko zmyślili, tacy starzy ludzi myślisz że chcieli by straszyć jakieś nastolatki ? Myślisz że by mieli na to czas i ochotę ? Wątpię.
'' Ja też'' - pomyślał
Szli dalej a ten głos nie przestawał. Gdy nagle przed ich oczami ukazała się mała kartka.
Patryk ją podniósł i tam było coś napisane :
Pomocy! Biała Maska!
Podpis : Mała dziewczynka
- I Myślisz że skąd ta kartka się tutaj wzięła ? Gdyby to była ta dziewczynka to by tutaj teraz była, a nigdzie jej tutaj nie ma.Ja tam w czary nie wierze.
- Ja też - Potwierdziła Lidka - ale znowu myślisz że to ''oni'' robią se z nas jaja ?
- Boże, ja już nic nie wiem.
Nagle spadł mały zielony liść na kartkę, Patryk odruchowo go strącił, ale Lidkę coś zainteresowało i go podniosła.
- Patrz - pokazała liść Patrykowi - to jest strzałka !
- No i następne! Wierzysz w czary naprawdę ? Przecież ona by tu była! A teraz ta kartka spadła z nieba i ten liść ? Chore to jest.
- Chodź idziemy. - I poszła tam gdzie wskazywała kartka na liściu
- Chcesz tam iść ? I nawet nie wiesz czy to prawda, a jak tam się coś stanie? Przecież ty jesteś przerażona tą całą sprawą.
- Czyli ty w to wszystko wierzysz ? - Podeszłą do niego
- Kto tak powiedział ? - Zapytał
- Ty. Mówisz, a jak tam się coś stanie, a niby co ma się stać, co ? Jak w to nie wierzysz ?
- No..... - przewracał oczami - nie wiem.Ale lepiej tam nie idźmy.Dobra! Niech ci będzie!A jeśli ten ktoś nas zaatakuje to co w tedy będzie hę ?
- A jak nie uratujemy tej dziewczynki to może ona do nas przyjdzie i co w tedy będzie hę ? - naśladowała Patryka
I tak o to poszli.Szli tam gdzie strzałka pokazywała czyli w prawo i cały czas prosto.Ku im zdziwieniu ( a raczej Patryka) piski stawały się coraz to głośniejsze.Lidka wiedziała że idą prosto do niebezpieczeństwa ale ciekawość zżerała ją od środka.Nagle gdy tak szli, Patryk tak się przestraszył i prawie wyskoczył z siebie ( chyba pierwszy raz można było po nim poznać że się czegoś przestraszył) a z resztą Lidka też ale to dla tego że ten pisk był teraz po ich prawej stronie!
Odwrócili głowy w tamtą stronę i zobaczyli to co mieli zobaczyć. Stojąca mała dziewczynka!
Uśmiechała się do nich :) Ale oni stali jak wryci nie wiedzieli co zrobić.A dziewczynka podchodziła do nich, pomału wolnymi krokami.Patryk i Lidka za to cofali się pomału wolnymi krokami.Dziewczynka uśmiechnęła się do nich :
- Nie bójcie się mnie.Przecież nic wam nie zrobię.Specjalnie piszczałam żebyście tutaj przyszli. Z tą kartką też to było specjalnie, narobiłam wam stracha.Przepraszam.
''No to świetnie, jakaś mała dziewczynka zabłąkała się w lesie i narobiła nam takiego stracha że...''' - Pomyślał Patryk ale nie dokończył.
- Już mówiłam że Przepraszam - powiedziała dziewczynka - ale się nie zabłąkałam, ja tu mieszkam.
Lidka spojrzała dziwnie na Patryka
'' Czyżby ona czytała w myślach'' pomyślała sobie
- Tak. Postać w białej masce mnie tego nauczył :)
- No dobra, ale po co nas tutaj przyprowadziłaś ? - zapytała Lidka
- Bo nie mam przyjaciół :C PWBM mnie tutaj zamknął i nie pozwala mi z nikim się bawić, a ja mam dopiero 6 lat.
- Kto to jest PWBM ? - zapytał Patryk
- No Postać W Białej Masce :D haha - zaśmiała się
- Czy ty jesteś duchem ? - spytała się Lidka
- Jak najbardziej NIE. A czy wyglądam ? haha - znowu się zaśmiała - odkąd pamiętam to nigdy się nie śmiałam może jak byłam mała.Teraz jest mi smutno, PWBM mnie porwał i .....
- To on cię porwał ? Ale dlaczego zniknęłaś tak bez śladu ? A twoi rodzice ? Martwili się o ciebie. - Powiedziała Lidka
- Wiem, że się martwili, ale ja nic nie mogłam zrobić bo ......
- GDZIE JESTEŚŚŚŚŚ !!! - to był tak potężny i głośny głos że Lidka i Patryk zatykali uszy.Ale nawet nie wiadomo skąd!
- Szybko, idźcie stąd ale nie odchodźcie za daleko bo was polubiłam - uśmiechnęła się dziewczynka.
Oni zrobili tak jak im kazała.A przed ich oczami ukazała się postać w białej masce.....
Następny rozdział nie wiem co będzie : bo wymyślam to na bieżąco,,,, mam nadzieję że nawet jak nie straszne to trochę fajne ;D
Bajuuu...
Opowiadanie super. Czy straszne? No może trochę :D
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest suer i bardzo mi się spodobało to, że ta dziewczynka nie chce ich zabić, bo zazwyczaj tak jest i to się już robiło nudne ;)
OdpowiedzUsuń