Oni się przestraszyli a mała dziewczynka też.Uciekali czym prędzej, a postać w białej masce
gonił ich z nożem.Biegli i biegli aż Lidka upadła, Patryk się cofnął i chciał podnieść Lidkę al ale było
już za późno. On ją dogonił i .... Patryk nic już więcej nie widział bo dostał czymś twardym w plecy.
Gdy otworzył oczy, zobaczył że jest w jakiejś komnacie i ma przywiązane ręce i nogi do jakiegoś słupa.
Nikogo nie widział a słyszał tylko szum wiatru.Nagle przyszedł Postać W Białej Masce z małą dziewczynką,
przywiązał ją do słupa koło Patryka za gadanie z nieznajomymi i przyprowadzenie ich tutaj.
Ale Patryka tylko jedno dziwiło - nigdzie nie było Lidki !
- Gdzie jest Lidka ty draniu !
- Twoja dziewczyna tak ? - zaśmiał się szyderczym śmiechem - jej już tutaj nie ma.
- Jak to ? Nie rozumiem !
I wtedy PWBM pokazał mu zakrwawiony nóż.
- Nie ! To nie możliwe! Moja Lidka! Gdzie ona teraz jest?!
- Aaaaaa ha ha ha ha - znowu ten śmiech - jeden z moich sług schował ją do piwnicy....
- Ja chce do niej iść ! Uwolnijcie mnie! Co wy od nas chcecie ! - zaczął histeryzować Patryk.
- Od WAS ? Już nie ma żadnych was, jesteś tylko ty
I tak on i mała dziewczynka siedzieli tam przywiązani.
On nie wiedział co zrobić, co myśleć, cały czas płakał.
Ona (mała dziewczynka) pocieszała go a jednocześnie mówiła że to nie jest najgorsze.
Siedzieli tam przez chyba cały miesiąc dostając codziennie suchego chleba i miskę wody.
Byli już przemęczeni.Patryk już nie wierzył w to że to przeżyje.
Gdy nagle pewnego dnia przyszła do nich pewna kobieta.To była matka małej dziewczynki!
- Mama ? Ale jak to, przecież ty......? - dziewczynka nie wiedziała co ma powiedzieć.
- Jaka mama ? Przecież to jest Lidka! Moja dziewczyna ! A ja myślałem że ty . . . . .
- Jaka twoja dziewczyna ? Czekaj, czekaj coś tu nie gra.
- Masz rację, ale ja ją widzę. Jest taka szczęśliwa ..... Czekaj ja już wiem co jest grane, My majaczymy!Już tak długo tu siedzimy że zaczęliśmy majaczyć, O już jej tu nie widzę!
- Masz rację, ja też :(
I wtem przyszedł Postać W Białej Masce.Tylko dziwne, bo przyszedł w kajdankach z jakimś policjantem.
Patryk tak się ucieszył, ale już nie widział na oczy, myślał że znów majaczy.Ale nie .... tak nie było!
- Proszę rozwiązać tych o to dzieci - powiedział policjant do drugiego.
- Nie dobrze z nimi - powiedział ten drugi gdy ich rozwiązał - sznur wbił im się w skórę, mają okropny ślad, i są strasznie wygłodzone.
- Dobrze, karetka już tu jedzie będzie za 5 minut.
Mała Dziewczynka była tak zadowolona że nawet z braku sił skakała jak mała kózka.
- Ale tam jest moja dziewczyna! Ja chcę się z nią zobaczyć!- Krzyczał Patryk
- Gdzie ? - powiedział ten drugi policjant bo tamten gdzieś już poszedł.
- W piwnicy - powiedziała Mała dziewczynka
Poszli wszyscy do piwnicy i szukali Lidki.Znaleźli, ale Patryk nie chciał oczom wierzyć, Lidka była cała posiniaczona i miała zadrapania.Policjant zmierzył jej puls i pokręcił głową na znak że już nie żyje.
- Ona tu cały czas leżała! Przez ten cały miesiąc! Nikt jej nie pomógł - Patryk ryczał i przytulił ciało Lidki, ryczał i ryczał jak dziecko.
Przyjechała karetka i funkcjonariusze wzięli Patryka i małą dziewczynkę do siebie.
Zawiadomili policjantom że nic im nie jest tylko dali im jakąś maść i jakiś antybiotyk na te ślady od sznura.Dali im jeść i powoli dochodzili do siebie.Ale tak tylko było od zewnątrz bo Patryk czuł się strasznie.
Myślał sobie ''Czemu my tutaj przychodziliśmy ?!'' , ''To moja wina, ona by jeszcze żyła gdyby nie ja'', ''Straciłem najukochańszą osobę na świecie '', ''Dlaczego ja się z nią wtedy kłóciłem i ją denerwowałem, mogłem jej od razu uwierzyć, i zapamiętała mnie pewnie takim jakim byłem przed jej śmiercią'', ''Nie mogę w to uwierzyć!''.
Tak myślał sobie cały czas Patryk, był zamknięty w sobie i nie chciał z nikim rozmawiać.
Policjanci przyszli do dzieci i powiedzieli że muszą poznać twarz tej nieznajomej postaci.
PWBM stał koło dwóch policjantów i krzyczał że gdyby nie te bachory dopiął by swego.
Patryk i Mała dziewczynka stali i się na niego patrzyli . . . . . aż w końcu jeden z policjantów zdjął mu maskę.
I nagle Patryk usłyszał głośny dźwięk, jakby dzwonił cały świat.... zasłaniał uszy ale to mu nie pomagało.
Obudził się.To było straszne co widział i słyszał.Dziewczyna leżała obok niego na łóżku w jej pokoju, a budzik dzwonił tak przeraźliwie że szybko go wyłączył.Patryk nie dowierzał że to WSZYSTKO był sen!!!!!!
Ta maska, ta dziewczynka, Lidka i on, policjanci, ta piwnica, jakiś dziad na plaży, te ktoś z koniem, to WSZYSTKO!!
Usiadł na łóżku i przypomniał sobie te ostatnie chwile snu.Jakby znał te wszystkie osoby ale nie wiedział skąd.Jakby znał te miejsca te przedmioty.Wtem sobie wszystko przypomniał : Plaża - no to okej bo zawsze na nią chodzili, ten dziad na plaży, nie mógł sobie przypomnieć, ale jakby skądś go znał JUŻ WIEM! - pomyślał - to mój dziadek, on też strasznie chleje i też go nienawidzę ! Dlatego tyle rzeczy na niego gadałem że to pijak i w ogóle, ta woda co się wylała na plażę ? Tak! To było tsunami, ostatnio w telewizji mówili dużo o tym dlatego to zapamiętałem, A ta dziewczynka ?? To przecież była . . . . . . moja malutka siostrzyczka, Tak! Ona też ma 6 lat a jak była mniejsza też prawie umieraliśmy ze strachu bo gdzieś zniknęła ale na szczęście tylko przez chwilę.No dobra a ten pa z tym koniem ? No tak . . mój wujek ma stajnie z końmi, A ta piwnica ? Do której nas zaprowadził PWBM ? Moja babcia taką ma, ona jest taka stara i kiedyś mi mówiła że ktoś tam umarł! A ci policjanci ?Tak to na pewno ci policjanci którzy wcinają pączki, siedzą w radiowozie przy naszej ulicy, a ci funkcjonariusze ? Z tej karetki ? Tam była taka pani. To na pewno moja ciocia.Tak teraz sobie przypominam jej twarz! Z tym że . . . . . ona nie pracuje przecież w szpitalu ! No dobra ale tylko jedno mi zostało : Postać W Białej Masce! Akurat wtedy gdy miałem się dowiedzieć kto to jest, musiał zadzwonić ten cholerny Budzik!!!!! Ale nie . . . . czekaj, ja chyba widziałem, przecież jak zatykałem uszy to jeszcze byłem w tym śnie! No przecież ............... ale co ?! To nie możliwe, t-t-ta Po-po-postać w Białej Ma-ma-ma-masce to . . . . . . . . BYŁEM JA!!!!!!!!!!
Nie to nie możliwe, ale tak ta twarz to przecież ja - Patryk spojrzał w lustro przed sobą - Tak to byłem ja!
Ale dlaczego ???Ja uprowadziłem moją siostrę ? Ja zabiłem moją dziewczynę ? Przecież . . . to wszystko się kupy nie trzyma! Dlaczego to byłem ja ?
I tak w ogóle dlaczego te wszystkie osoby z mojej rodziny i te wydarzenia i miejsca odbyły się w moim śnie ??????????? To jest jakiś znak ?!!!! Moja siostra kiedyś zginęła i w tym śnie, ci policjanci, mój wujek z koniem, mój dziadek , ta piwnica!! Co to ma wszystko to jednego ?!!
I tak Patryk chodził strudzony całymi dniami i myślał co to wszystko mogło oznaczać.Powiedział cały sen swojej dziewczynie, mamie, tacie, siostrze, wujkowi, cioci, Nawet policjantom i znienawidzonemu dziadkowi!! Wszyscy się zastanawiali! Nawet zrobili wspólne zebranie! I się nad tym zastanawiali dlaczego oni byli w jego śnie ? Ci policjanci ? Co mieli wspólnego z dziadkiem albo z nim - Patrykiem! Czy ciocia co miała wspólnego z policjantami jak nawet nigdy na oczy ich nie widziała.Ale Patryk też się zastanawiał dlaczego grał dwie role ? Dlaczego zabił swoją dziewczynę i uprowadził swoją siostrę ? To przecież jest bez sensu! Ale wszyscy ci zebrani wiedzieli że to był jakiś znak, że coś się wkrótce wydarzy, coś złego co połączy te wszystkie osoby. Tylko nie wiedzieli CO !?!?!?!
KONIEC
Dziękuję za przeczytanie :)
I proszę o komcie!
Jak wiecie co ten sen mógł oznaczać to piszcie :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz